piątek, 6 kwietnia 2012

O materiałach do fińskiego po polsku

Chciałabym przedstawić wszystkim zainteresowanym nauką języka fińskiego materiały dostępne w naszym języku. Niestety nie ma tego dużo. Mogłabym nawet powiedzieć, że bez znajomości języka angielskiego ciężko byłoby się dobrze nauczyć fińskiego. To co oferują nasze rodzime wydawnictwa jest niestety dobre tylko na sam początek naszej drogi. Ale do rzeczy!

1) Po pierwsze potrzebujemy dobrego słownika. Słownik fińsko-polski i polsko-fiński jest dostępny w Wiedzy Powszechnej. Wygląda tak:
 
 
Jak autorzy napisali na okładce, jest to słownik minimum, posiada tylko 6 tys. słów. Taka pigułka, jednak jestem z niego zadowolona. Na razie znajduję tu większość słów, których szukam. Jeśli czegoś nie ma, mogę spróbować znaleźć tutaj: www.sanakirja.org. Tyle niestety musi wystarczyć na początek

2) Fiński- kurs podstawowy wydawnictwa Edgard. Wygląda tak:

















Na pewno wiele osób zna te kursy do innych języków. Mi wpadł jeszcze w ręce szwedzki i wygląda bardzo podobnie jak ten do fińskiego. Pierwsze strony to ogólny opis języka, jego występowanie, ogólna charakterystyka, jak się go uczyć. Następnie mamy krótką gramatykę (do fińskiego zajmuje dziewięć stron) i potem zaczynają się lekcje, każda to konkretny temat (np. żywność, komunikacja, czas wolny). Do tego są dołączone płyty CD z nagranymi słówkami i zwrotami.
Cóż mogę powiedzieć o tej książeczce? Nie satysfakcjonuje mnie. Dla mnie wygląda jak trochę większe rozmówki. Gramatyki mamy tu jak na lekarstwo, raptem dziewięć malutkich stron, bez żadnych ćwiczeń utrwalających. Lekcje składają się z listy słówek do nauczenia i zdań nawiązujących do tematu (np. "Jestem głodna", "Kiedy odjeżdża najbliższy pociąg do Helsinek?"). Pomyślałam sobie, że chociaż płytka przyda mi się do nauki słówek ze słuchu, ale nie. Ktoś bardzo mądry zostawił ok. 1 sek przerwy między słówkiem polskim a fińskim. Nie zdążę nawet nacisnąć pauzy w mp3! Do czego może się nadać ta książeczka? Skoro już wydałam te 30 zł próbuję ją jakoś wykorzystać. Nadaje się idealnie do wpisywania do Anki :). Można znaleźć tu bardzo wiele słów z różnych grup tematycznych i nie trzeba ich szukać w słowniku. Ja np. ostatnio wpisałam sobie podstawowe części ciała. Podsumowując, z tej książeczki wiele się nie nauczymy, są same podstawy. Jednak może ona się komuś przydać do nauki słownictwa.

3) Fiński w 1 miesiąc wydawnictwa PONS:

















Kolejna książka do fińskiego, którą można dostać w naszych księgarniach. Na początku jest wprowadzenie z ogólną charakterystyką tego języka. Potem mamy rozdziały: alfabet/wymowa, słownictwo, gramatyka i komunikacja, plus tabele gramatyczne na końcu książki. Również tutaj mamy listy tematyczne słówek (Anki!) oraz podstawowe zwroty komunikacyjne, plus ciekawostki językowe.
Kiedy zobaczyłam tę książkę po raz pierwszy w księgarni, to od razu musiałam ją mieć! Była zapakowana w pudełeczko, więc nie mogłam jej przejrzeć przed zakupem. Jednak nie żałuję. Można powiedzieć, że ma wszystko czego mi brakuje w "Fiński- kurs podstawowy". Gramatyki jest całkiem sporo, jest wyjaśniona w miarę jasno (co nie jest łatwe jeśli chodzi o ten piękny, aczkolwiek pokręcony język). I ma ćwiczenia! I to nie tylko do gramatyki, ale też do słówek. Patrząc teraz na nią, sama się zastanawiam dlaczego tak rzadko z niej korzystam. Chyba tylko dlatego, że skupiłam się na innych podręcznikach po angielsku (o których napiszę następnego posta) i nie zostaje mi już dużo czasu na tę pozycję, ponieważ są bardzo wymagające. Jednak niedługo spróbuję nad nią przysiąść, ponieważ naprawdę warto. Za stosunkowo niską cenę (ok. 40 zł) dostajemy całkiem bogaty podręcznik, który krok po kroku odsłania nam tajemnice fińskiego :).

I to by było na tyle jeśli chodzi o materiały do języka fińskiego po polsku. Jest jeszcze kurs ESKK, lecz nie mogę się wypowiadać na jego temat ponieważ go nie znam. Ale prawie 60 zł co miesiąc to za duży wydatek jak dla mnie. Ale może ktoś korzystał z tego kursu i może coś na ten temat się wypowiedzieć?
W następnym poście pokażę materiały angielskojęzyczne, z których korzystam na co dzień.

20 komentarzy:

  1. No tak, niestety, z tymi polskimi materiałami jest dość biednie... Zaskoczyłaś mnie tak dobrą oceną "Fińskiego w miesiąc" - omijałam ją szerokim łukiem ze względu na sam tytuł :P. Bo przecież takie cuda jak nauczenie się języka w miesiąc nie istnieją, więc książka na pewno jest do niczego ;).
    Ale, ale, ja znam jeszcze jeden słownik polsko-fiński. Chociaż widziałam go tylko w jednej, gigantycznej księgarni. Nie zajrzałam do środka (bo był na baaardzo wysokiej półce, a poza tym i tak nic by mi to nie dało, skoro nie mam o fińskim pojęcia), ale był dwutomowy, duży i gruby, więc wydaje mi się, że musiało to być coś porządnego. Niestety, nigdzie w internecie nie mogę go znaleźć...

    OdpowiedzUsuń
  2. To mnie zaskoczyłaś! Tego słownika nie widziałam...trzeba zacząć szukać uważniej :)
    Co do tego przypisku "w miesiąc" to oczywiście nie można temu wierzyć! Pełno jest takich pozycji, ale chyba nikt nie kupuje je z nadzieją, że rzeczywiście po miesiącu będą biegli :) ale można wykorzystać je po swojemu i coś z nich wyciągnąć dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję za tę, niestety nie długą, listę. Na szczęście jest sporo materiałów po angielsku. Może je kiedyś nam przedstawisz? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Och, wreszcie ktoś, komu nie podoba się kurs z Edgarda. :p Mam wersję do włoskiego i według mnie jest okropna, aż zniechęca do nauki. Do tego polski lektor(?) ma irytujący głos. :P
    PS dzięki za pomysł z wpisywaniem słownictwa w Anki. :) O ile się przełamię do tego, żeby znowu zajrzeć do tej książeczki, wypróbuję ten sposób.

    OdpowiedzUsuń
  5. No niestety fińska gramatyka niszczy system, a do tego szczególnie przydałyby by się polskojęzyczne materiały. Widzę, że dalej działasz w fińskim :) Masz prawdziwie fińską postawę "Sisu". Trzymaj tak dalej! ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. PS: Możesz napisać o gramatyce w książce "Fiński w 1 miesiąc" ? Interesuje mnie zakup, a nie chce zmarnować pieniędzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcesz wiedzieć jaką gramatykę zawiera ta książka? Trochę trudno wszystko wypisać ;). Jest czasownik, przymiotnik, różne przypadki omówione dość szczegółowo, zaimki, liczebniki...
      Teraz postanowiłam się bliżej zapoznać z całym działem gramatycznym, to za jakiś czas mogę Ci powiedzieć o moich wrażeniach :) a tak w ogóle to kiedy jakiś nowy wpis u Ciebie?! Czekam i czekam!

      Usuń
    2. Wybacz, ale musiałem mieć "małą" przerwę w nauce i w blogowaniu, teraz będę szybko nadrabiać :)) Wpis już niedługo ;)

      W porządku, bo w fińskimi to tylko gramatyka i gramatyka :)

      Usuń
  7. Wow, fiński to cudowny język. Podziwiam wybór i wytrwałość :)
    Pozdrawiam
    www.produktywna.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. O, chciałbym się nauczyć fińskiego - nie ukrywam. Dobrze wiedzieć, że znajdę u Ciebie informacje o materiałach na ten temat. Jednak poczekam jeszcze na kolejny post, ponieważ z tego, co zrozumiałem, opiszesz w nim materiały anglojęzyczne do języka fińskiego.
    A co, będę obserwować + dodaję do linków.

    www.cyrografpoligloty.blogspot.com
    J.W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam nowego blogowicza :) tak, w następnym poście chciałabym przedstawić materiały, których używam a które są po angielsku.

      Usuń
  10. To coś idealnie dla mnie! Od września zamieszkam w Helsinkach i od dawna rozglądam się za pomocami do nauki fińskiego:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam.

      Czy faktycznie mieszkasz już w Helsinkach?

      Usuń
  11. Ładnie brzmiący język, aczkolwiek języki aglutacyjne (chyba do tych fiński należy?) są chyba trudne. Nie ukrywam, że gdyby mi starczyło życia:) uczyłabym się fińskiego lub węgierskiego.

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja tylko powiem, że nie polecam kursów Edgarda, bo są najeżone błędami.
    Niedawno kupiłam kurs norweskiego (językiem posługuję się bardzo dobrze), żeby mniej więcej wiedzieć jak prowadzić lekcje mojemu narzeczonemu i... na jednej stronie było kilka błędów. Polecam sprawdzanie w internecie każdego słówka, które znajduje się w kursie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Och, jak miło natrafić na osobę, która również ma obsesję na punkcie fińskiego! Moja mania trwa już od sześciu lat, ale nigdy nie znalazłam na tyle wytrwałości, by na "poważnie" zająć się fińskim.. ;3 Ale teraz mam 4-miesięczne wakacje, więc na co czekać ;)
    Chciałam skorzystać z okazji i spytać Cię o jedną rzecz, bo widzę, że jesteś w temacie ;> Ja również posiadam ten kurs fińskiego z Edgarda, i fakt faktem, nie jest najlepszy. Widzę, że dużo lepsze wrażenie zrobił na Tobie ten z Ponsa. Zastanawiałam się nad kupnem takiego kursu do szwedzkiego (moja kolejna miłość^^) i mając do wyboru Edgarda i Ponsa, powinnam wybrać ten drugi? Niestety, nie widziałam nigdzie (a mieszkam w Krakowie) fińskiego z Pons, więc nie mam porównania..
    Będę baaardzo wdzięczna za odpowiedź ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie miałam w łapkach szwedzkiego od Ponsa (ale pewnie to się kiedyś zmieni, bo nie powiem, strasznie mi się podoba ten język!). Trudno mi powiedzieć, czy jest lepszy od Edgara (jak w przypadku fińskiego). Ja szczerze powiem, już się nigdy nie skuszę na ten ich kurs podstawowy z żadnego języka. Jednak chcesz się mu przyjrzeć, to na Uz-translations jest do ściągnięcia szwedzki z Edgara :)

      Usuń
  14. Jest trochę materiałów do nauki fińskiego. Bardzo nas to cieszy.:))

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam "Fiński w 1 miesiąc" Ponsa, ale nie jest za dobry. Ma parę błędów, na które nawet początkujący może zwrócić uwagę. Polecam za to korzystać z anglojęzycznych materiałów, w które niestety trzeba zainwestować trochę więcej pieniędzy ;)

    OdpowiedzUsuń