Wstyd, wstyd i jeszcze raz wstyd ;). Wszystko (oprócz języków) tak się u mnie kończy- najpierw coś zaczynam, a potem brakuje mi motywacji (jak czasu) na dalsze kontynuowanie. Przyznam się szczerze, że nauka języków jest tak wciągająca i uzależniająca, że szkoda mi każdej chwili straconej na jakąś inną aktywność. Tydzień za tygodniem mijał, a ja nie napisałam ani słowa. Szkoła, praca, książki, prawo jazdy (zdane po długich męczarniach!)...
Teraz jednak postanowiłam już sobie nie odpuszczać, co będzie testem na moją silną wolę i zaangażowanie. Nie samą nauką człowiek żyje :).
Wkrótce pojawi się post dotyczący nauki z programem Super Memo. Czy ktoś korzysta z tego? Ja uczę się rosyjskiego z małych książeczek "Rosyjski- нет проблем" i wspieram się ich platformą językową. Planuję też kupić je do języka włoskiego. Do tego zainstalowałam sobie Extreme English : intermediate, advanced i proficiency. Jest to pewnego rodzaju test, ponieważ mam pewne obawy i wątpliwość, czy aby na pewno nie będzie to czas stracony. Ale o tym już niedługo.
Na razie pozdrawiam wszystkich serdecznie i przepraszam za długą nieobecność!
Hej, będę z przyjemnością obserwował twój blog i komentował najciekawsze notki! Wpadnij też na mojego :-)
OdpowiedzUsuńCzekamy na posty ze szczegółami dotyczącymi nauki poszczególnych języków :) i informacjami jakie robisz postępy !
OdpowiedzUsuńKochana właśnie zauważyłam, że jesteś w Wrocławia! Jakbyś kiedyś miała ochotę na pogaduchy o nauce języków przy kawie, to pisz ! Teraz tym bardziej rozumiem co miałaś na myśli, wspominając o męczarniach z prawem jazdy ;)... Ja swoje mam już od 2,5 roku i nigdy więcej bym nie chciała zdawać tego egzaminu !
OdpowiedzUsuńPiękny kotek na zdjęciu ;)
Oh, dziękuję za post. Mam nadzieję, że na następnego nie trzeba czekać tak długo... ;-)
OdpowiedzUsuńAleksandra bardzo chętnie! Widzę, że mamy wspólne pasje ;). A co robisz we Wrocławiu? Studiujesz, pracujesz? Ja studiuję w Wyższej Szkole Filologicznej :)
OdpowiedzUsuńA kotek dziękuje za uznanie ;)
@Raija: widze, ze Twoje zainteresowania jezykowe sa duze (kudos to you!) - ja ucze sie tylko angielskiego i niemieckiego.
OdpowiedzUsuńAle nie o tym chcialem - jaki kierunek studiujesz w WSF, z jaka specjalizacja?
Pytam, bo sam sie zastanawiam nad studiami w Poznaniu (UAM), ale jeszcze nie wiem, na jaki jezyk sie zdecydowac ;)
BTW. Faktycznie, piekny kociak :D I, tradycyjnie, czekam na wpisy nowe, bo poki nie zaloze swojego bloga, to czytanie o osiagnieciach innych motywuje mnie ;)
Zdravim!
Adam, studiuję italianistykę ze specjalizacją nauczycielską (która obejmuje też angielski). Taka opcja język+język :)
OdpowiedzUsuńTo doskonale! Uzgodnimy sobie jakiś termin pasujący nam obu.
OdpowiedzUsuńJa aktualnie wróciłam do Wrocławia po rocznym pobycie w Poznaniu ;) Studiuję na Uniwersytecie Przyrodniczym, ale mam chwilową przerwę- zwolnienie lekarskie. Dodatkowo robię weekendami szkołę policealną.
Italianistyka?! Super ! Który rok? Napisz proszę posta o studiach filologicznych, czy faktycznie potrafią tak bardzo obrzydzić język :).
O! Wloski! :D Musi byc ciekawy, ze slyszenia jest bardzo melodyjny. Inne jego aspekty tez sa rownie przyjemne? :)
OdpowiedzUsuńPrzylaczam sie do prosby Oli. Sam chetnie sie czegos dowiem o filologii. Bo na zadnym innym kierunku siebie nie widze.
@Aleksandra
OdpowiedzUsuńHa! Napiszę, bo rzeczywiście to ciekawe. Jestem na drugim roku i studiuję zaocznie, więc bardzo dużo trzeba robić samemu (co uwielbiam, bo nienawidzę jak ktoś mi coś każe, lubię sama narzucać sobie tempo nauki). Natomiast 8 miesięcy studiowania rusycystyki obrzydziły mi ten język na dwa lata, także coś w tym jest ;)
@Raija: to rosyjski Ci zbrzydl tylko dlatego, ze studiowalas dziennie i mialas narzucony tryb nauki?
OdpowiedzUsuń@Adam: nie tylko to, nałożyło się na to wiele spraw, ale między innymi jeden profesor. I nauka 700 słów w tydzień, to nie jest to co tygryski lubią najbardziej. Z czego były takie słówka, których nawet nie znałam po polsku (np. jakieś specjalistyczne garnki czy miseczki, które mają jakąś swoją nazwę- zawodowi kucharze wiedzą).
OdpowiedzUsuń@Raija: czyli znow, wszystko sie rozbija o wykladowcow, ktorzy potrafia byc wredni na kazdej uczelni i kazdym kierunku. Nihil novi :D
OdpowiedzUsuńA masz moze jakis pomysl, jak przez te pare miesiecy co zostaly do rekrutacji na studia, zapoznac sie z jezykami np. europejskimi? Bo nadal pojecia nie mam, jaki jezyk chce studiowac :D
Ajajaj mam cichy plan rozpocząć od przyszłego roku filologię czeską, ale właśnie tego się boję najbardziej, że znienawidzę ten język przez jakiegoś wykładowce albo niemiłą panią sprzątaczkę na uczelni ;)
OdpowiedzUsuńMusze powiedziec, ze nie rozumiem tej obawy o zniechecenie jezyka. Przeciez, jak wiadomo, zli wykladowcy i 'wredne panie z dziekanatu' nie sa zarezerwowani dla kierunkow filologicznych.
OdpowiedzUsuńGdyby tak bylo, to po co w ogole studiowac?
Adam@ masz rację, że takie osoby nie powinny nas zniechęcać...ale czasem tak niestety jest :). Jeśli np. zdajesz po pięć razy jakiś przedmiot (nie koniecznie związany stricte z językiem) to może się odechcieć :P.
OdpowiedzUsuńDlatego radzę Ci dobrze zastanowić się, nie tylko nad tym jaki język wybrać, ale też czy kultura mieszkańców danego kraju jest dla Ciebie fascynująca. Bo studia filologiczne to niestety nie tylko sam język :(. Powiedziałabym nawet, że czystego języka jest tam najmniej :/. I na pewno nie jest to kurs językowy, po którym świetnie będziesz mówił :(. To też masa literatury, kultury, historii i zapychaczy (czyli pierdół, które do niczego nam się potem nie przydadzą).
Dlatego też rusycystyka to był niewypał dla mnie, a już italianistyka to strzał w dziesiątkę :). Myślę, żeby napisać o tym osobnego posta, ale to po weekendzie, bo teraz mam zjazd na moim ukochanym kierunku ;).
Ale jeśli masz jakiekolwiek pytania, to pytaj śmiało :)
Adam- ja właśnie przez takie poboczne rzeczy zrezygnowałam z jednego kierunku studiów, pomimo tego, że uwielbiałam to co studiowałam i widziałam siebie w tym zawodzie, ale cała otoczka i atmosfera mnie wykończyły i studia stały się udręką. Teraz nie żałuję, ale na studiach przekonasz się, że Ci źli wykładowcy potrafią dać popalić ;) dlatego lepiej się poważnie zastanowić, chociaż wszystko wychodzi w praniu, w liceum się wiele rzeczy wydaje inne. Myślimy , że to juz studia, więc uciekniemy od znienawidzonych przedmiotów ze szkoły, a tak na serio to one dopiero wtedy się zaczynają :D
OdpowiedzUsuńRaija mój chłopak także miał epizod z rusycystyką. Zrezygnował, bo nie mógł pogodzić planów na studiach, ale także nie podobało mu się PODEJŚCIE do języka jakie mieli wykładowcy. On zna rosyjski biegle, więc sam język nie był problemem, ale właśnie cała reszta.
A tak w ogóle to gdzie studiowałaś filologie rosyjską? Uwr?
Tak, na UWr. Ja zrezygnowałam główne z tego powodu, że nie dałam rady pogodzić dwóch kierunków i jeszcze pracy (za dużo na głowie).
OdpowiedzUsuń@Raija: Mam pytanie wlasnie, z komentarza wyzej: ' jak przez te pare miesiecy co zostaly do rekrutacji na studia, zapoznac sie z jezykami np. europejskimi?'
OdpowiedzUsuńLiteratury sie nie boje, lubie duzo czytac. I z papierem (ksiazkami) chcialbym sie zwiazac - skonczyc 'dziwna' filologie i tlumaczyc pisemnie ;)
Co do krajow, kultury, zawsze mnie interesowaly kraje anglo-jezyczne, ale stwierdzilem, ze anglistow mamy w kraju stanowczo za duzo i chleba po tym nie bedzie. Geograficznie z kolei mam blisko (rzut beretem) do Berlina :D Ale niemieckiego, jeszcze, nie znam na tyle, zeby moc go studiowac.
Wiem, ze studia to nie kurs jezyka, ale mimo wszystko na innych studiach siebie nie widze, a wyzsze wyksztalcenie jest wazne dla pracodawcy :)
Studia sobie, a doszkalanie sie w domu, sobie - taki mam plan ;)
@Aleksandra: been there done that - sam zrezygnowalem z kierunku pierwszego, ale nie przez otoczke (grupa, wykladowcy), tylko wlasnie przez kierunek :D
Zdravim!
I z takim podejściem daleko zajdziesz! Ważne, że wiesz na co się piszesz :)
OdpowiedzUsuńNie za bardzo rozumiem Twojego pytania. W jaki sposób, po co i na jakim poziomie chciałbyś się zapoznać z językami europejskimi? To znaczy, co chcesz osiągnąć? Osłuchać się z nimi i wybrać taki, który Ci się najbardziej podoba? Czy pytasz o najlepsze metody nauki?
Wlasnie nie wiem w jaki sposob. Chcialbym wiedziec, ktory, procz angielskiego i niemieckiego jest 'dla mnie'.
OdpowiedzUsuńJak na przyklad Ty doszlas do tego, ze wloski jest dla Ciebie? :)
Z moim włoskim to była dość ciekawa historia, bo pokochałam go jako malutka dziewczynka. Jak byliśmy u wujka i rodzice chcieli żebym siedziała grzecznie, to puszczali mi kasetę video z teledyskami Ricchi e Poveri, Albano eRomina Power, Drupi. Leżałam na podłodze i wsłuchiwałam się z zachwytem w ten dziwny język :D.
OdpowiedzUsuńSpróbuj może słuchać radia z różnych krajów i wsłuchaj się, który język Cię zaintryguje. Zainteresuj się jakie języki są dostępne na uczelni, na którą chcesz się dostać i próbuj się z nimi osłuchiwać :)
Np. ostatnio zachwyciłam się szwedzkim, tylko po obejrzeniu jednego filmu ("Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet")! Co dziwne, zawsze kojarzył mi się źle i nie pomyślałabym że może mi się spodobać :). Także za półtora roku zacznę przygodę ze svenska ;)
@Raija: dzieki za sugestie :) Akurat na UAMie jest troche tych jezykow, wiec bedzie co robic :)
OdpowiedzUsuń